Wariant 1
StrzałkaJezus malusieńki
leży nagusieńki,
płacze z zimna, nie dała Mu
Matusia sukienki.
Bo uboga była.
rąbek z głowy zdjęła,
w który Dziecię uwinąwszy,
siankiem Je okryła.
Nie ma kolebeczki
ani poduszeczki,
we żłobie Mu położyła
siana pod główeczki.
Dziecina się kwili,
Matusieńka lili,
w nóżki zimno, żłóbek twardy,
stajenka się chyli.
Józefie stareńki,
daj z ogniem fajerki
grzać Dziecinę, sam co prędzej
Wariant 2
StrzałkaJezus malusieńki
leży wśród stajenki,
płacze z zimna,
nie dała Mu Matusia sukienki.
Bo uboga była,
rąbek z głowy zdjęła,
w który Dziecię uwinąwszy,
siankiem Je okryła.
Nie ma kolebeczki
ani poduszeczki,
we żłobie Mu położyła
siana pod główeczki.
Gdy Dziecina kwili,
patrzy w każdej chwili
na Dzieciątko Boskie w żłóbku,
oko Jej nie myli.
Panienka truchleje,
a mówiąc łzy leje:
o mój Synu! Wola Twoja,
nie moja się dzieje.
Tylko nie płacz, proszę,
bo żalu nie zniosę,
dosyć go mam z męki Twojej,
którą w sercu noszę.[2]
Wariant 3
StrzałkaJezus malusieńki
leży wśród stajenki,
/płacze z zimna, nie dała Mu
Matula sukienki./bis
Bo uboga była,
rąbek z głowy zdjęła,
/w który Dziecię owinąwszy
siankiem Je okryła./bis
Nie ma kolebeczki
ani poduszeczki,
/we żłobie Mu położyła
siano pod główeczki./bis
Dziecina się kwili,
Matusieńka lili,
w nóżki zimno, żłóbek twardy,
stajenka się chyli.
Pokłon oddawajmy,
Bogiem Je wyznajmy,
/to Dzieciątko ubożuchne
ludziom ogłaszajmy./bis[4]
Wariant 4
StrzałkaJezus malusieńki, leżu wśród stajenki,
I drży z zimna, wzdycha nad nim to serce Mateńki./bis
A ubogą była, rąbek z głowy zdjęła,
W który Dziecię uwinąwszy, siankiem Je okryła./bis
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,
We żłobie Mu położyła siana pod główeczki./bis
Gdy dziecina kwili, patrzy każdej chwili
Na Dzieciątko Boskie w żłóbku; oko Jej nie myli./bis
Panienka truchleje, a mówiąc łzy leje:
„O mój Synu! Wola Twoja nie moja się dzieje./bis
Tylko nie płacz, proszę, bo żalu nie zniosę,
Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę”./bis
Pokłon oddawajmy, Bogiem Je wyznajmy,
To Dzieciątko ubożuchne ludziom ogłaszajmy./bis
Niech Je wszyscy znają, serdecznie kochają,
Za tak wielkie poniżenie chwałę Mu oddają./bis
O najwyższy Panie! Waleczny Hetmanie!
Zwyciężonyś, mając rączki miłością związane./bis
Leżysz na tem sianie, Królu nieba, ziemie,
Jak baranek na zabicie za moje zbawienie!/bis
Przyjdź do serca mego, Tobie otwartego,
Przysposób je na mieszkanie dla wczasu Swojego./bis
Albo mi daj Swoje, wyrzuciwszy moje,
Tak będę miał pałac piękny na mieszkanie Twoje./bis[5]
Wariant 5
StrzałkaJezus malusieńki, leży wśród stajenki,
Płacze z zimna, nie dała mu Matula sukienki.
Bo uboga była, rąbek z głowy zdjęła,
W który Dziecię uwinąwszy, siankiem Go okryła.
Nie ma kolebeczki, ani poduszeczki,
We żłobie Mu położyła siana pod główeczki.
Dziecina się kwili, Malusieńka lili,
W nóżki zimno, żłóbek twardy, stajenka się chyli.
Matusia truchleje, serdeczne łzy leje,
O mój Synu! Wola Twoja, nie moja się dzieje.
Przestań płakać, proszę, bo żalu nie zniosę,
Dosyć go mam z męki Twojej, którą w sercu noszę.
O najwyższy Panie! Waleczny Hetmanie!
Zwyciężonyś, mając rączki miłością związane.
Pójdź do serca mego, Tobie otwartego,
Przysposób je do mieszkania i w czasu, swojego.
Albo mi daj swoje, wyrzuciwszy moje,
Tak będziesz miał piękny pałac, na mieszkanie Twoje.[7]
Wariant 7
StrzałkaJezus malusieńki
leży nagusieńki,
/płacze z zimna, nie dała Mu
Matusia sukienki./bis
Bo uboga była.
rąbek z głowy zdjęła,
/w który Dziecię uwinąwszy,
siankiem Je okryła./bis
Nie ma kolebeczki
ani poduszeczki,
/we żłobie Mu położyła
siana pod główeczki./bis
Dziecina się kwili,
Matusieńka lili,
/w nóżki zimno, żłóbek twardy,
stajenka się chyli./bis
Matula truchleje,
serdeczne łzy leje:
/„O mój Synu, wola Twoja,