Sponad chmur
nieba blask
blisko tuż.
Pierwszy zwiad
w stronę gwiazd
pomknął już.
To nie sen,
ani baśń,
to już fakt.
Stań na start,
chwyć za ster,
bo już czas.
Jutro na Księżyc,
jutro na Wenus,
w dalekosiężnym,
śmiałym marzeniu.
W drodze do planet,
w drodze do gwiazd,
pędzi w nieznane
najśmielszy z nas.
Śmiały lot,
śmiały zwiad
sięga gwiazd.
Jeszcze dzień,
jeszcze noc –
nadszedł czas.
To nie sen
ani baśń –
w niebo spójrz!
Pierwszy zwiad
w stronę gwiazd
pomknął już.
Jutro na Księżyc...[1]