Klejnocie zacny w polskiej koronie,
Wojciechu święty, biskupie, kapłanie,
Na drogiej ziemi przemożny Patronie,
Pamięć Twa z nami niech wiecznie zostanie.
Boś Ty, o święty pielgrzymie, w przechodzie,
Odwiedził niegdyś Krakowa gród stary,
I pierwszy posiał w Sarmackim narodzie
Chrystusa Pana słowa boskiej wiary.
Gdyś już opuszczał wierne plemię Piasta,
Pełen żałości i w złych przeczuć trosce,
Żegnałeś rzeszę z okolicy miasta,
Pod starą wierzbą, w tej tu właśnie wiosce.
A rzesza, którą Twoje słowa wiodły,
Kiedy, o Święty, pożegnać Cię miała,
Z ludem tutejszym korne wzniosła modły,
Byś błogosławił, wkoło poklękała.
Sędziwy wieśniak tutejszego sioła
Z twarzą wybladłą, pot mu ciecze z czoła,
Zbiera Modliczan i przed Tobą stawia
I tak do Ciebie, o Święty, przemawia:
Oto mieszkańcy tej tu leśnej włości,
Karczujem gaje, nie mamy źródliska.
Ty krzepisz duszy i ciała słabości,
Uderz więc laską, niech źródło wytryska.
Widzisz niewiastę od żmii ranioną;
Ludek się żali, że tu gadów mnogo;
Wypędź więc węże i bądź nam obroną,
Choć pójdziesz dalej Apostolstwa drogą.
Odtąd płaz wszelki omija te strony,
Wioskę od modłów nazwano Modlnicą;
Ciebie Dom Boży, w tern miejscu wzniesiony
Ma za Patrona, razem z okolicą.
O spojrzyj na nas z nieba wysokości,
Pomnij na słowa niegdyś tutaj siane.
Niech już wydadzą owoc Twej miłości,
Którą by serca znów były rozgrzano.
Podczas bezkrwawej ofiary kapłana,
Gdy Bóg otwiera Swój Skarb niepojęty,
Ty proś za nami Najwyższego Pana,
Ty nas polecaj, o Wojciechu święty.
O nie wypuszczaj ziemi tej z opieki,
By się przykładem cnót braterskich stała,
Czuwaj nad nami, teraz i na wieki,
Gdy w niej złożymy grzeszne nasze ciała.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 315–317. |