Kochałem Panią i miłości mojej
Może się jeszcze resztki w duszy tlą,
Lecz niech to Pani już nie niepokoi;
Nie chcę Cię smucić nawet myślą tą.
Kochałem bez nadziei i w pokorze,
W męce zazdrości, nieśmiałości trwóg.
Tak czule, tak prawdziwie, że daj Boże,
Aby Cię inny tak pokochać mógł![1], [2]