Wariant 1
StrzałkaW tej kolędzie, kto dziś będzie, każdy się ucieszy,
a kto co ma dziś darować, niechże się pospieszy,
dać dary, tej miary, (dla) partyzanta naszego,
by nabyć przed śmiercią zbawienia wiecznego.
Kuba stary przyniósł dary, masła na talerzu,
a do tego jeszcze kurę gotowaną, świeżą,
wziął Tomek świeży chleb i jajeczko gęsie,
a Wojtek nie miał co, to karabin niesie.
Stasiek portki miał dziurawe, to wiechciami zatkał,
kawał słoniny odkroił od samego środka,
nasolił ją solą, co z pociągu była,
który partyzantka z szyn wykoleiła.
Nic, że czasem zamiast Niemców sól z pociągu leci,
to nam przecież kiedyś gwiazda wolności zaświeci,
nie ważne, czy to szwab, czy ich kalesony,
ważne, by pociąg był na front wykolejony.[1]
Wariant 2
StrzałkaW tej kolędzie kto dziś będzie, każdy się ucieszy,
A kto ma coś podarować, niechaj się pośpieszy.
Dać dary z tej miary dla partyzanta naszego,
By nabyć przed śmiercią zbawienia doczesnego.
Kuba stary przyniósł dary: masło na talerzu,
A do tego jeszcze kurę gotowaną, świeżą.
Wziął Tomek świeżych bułek i jajeczek gęsich,
A Wojtek nie miał co, to karabin niesie.
Stasiek portki miał dziurawe, to wiechciami zatkał.
Kawał słoniny odkroił od samego środka,
Nasolił ją solą, co z pociągu była,
Który partyzantka z szyn wykoleiła.
Nic, że czasem zamiast Niemców sól z pociągu leci,
To nam przecież kiedyś gwiazda wolności zaświeci.
Dziś nieważne, czy to Niemcy, czy ich kalesony,
Ważne, żeby pociąg na front był wykolejony.
Niech będzie, niech będzie pociąg wykolejony.
Niech będzie, niech będzie Hitler zwyciężony.[2]