Kominek zgasł, popiołu szary szmat
Nie sparzy już, a tylko ból złagodzi.
Przeszłości cień wychodzi z kąta rad
I cicho, cicho po pokoju chodzi.
Prysnął czar cudnych, złotych snów,
W duszy mrok, smutek, kir, pustka, żal.
Pękła nić, nie ma sił związać znów
Kilka chwil szczęścia mig, senna dal.
Tyś smutna wciąż, spowita w czarny szal,
Przed tobą wstyd, wstyd zdrady i oddania.
Nie lękaj się, wiem co to ból i żal,
Ten dumny ból, co zostać ci zabrania.
Prysnął czar...
Nie lękaj się, jak zeschły, zwiędły kwiat
Nie czuję nic, w pokoju smutek chodzi.
Kominek zgasł, popiołu szary szmat
Nie sparzy już, a tylko ból złagodzi.
Prysnął czar...[2]
1. |
|
2. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 334, 335. |