Tysiąca polskich lat
przeminął okres długi
i tysiąc pierwszy rok
historii wybił dzwon.
Wśród wielu innych dat
wyznaczył Fromborkowi
do nowej drogi start
wysiłkiem naszych rąk.
To samo niebo namiot swój
rozpina nad katedrą,
z lampami zapalonych gwiazd,
z księżycem i legendą:
bo tu, gdzie dziś harcerski śpiew
odbija się o mury,
Kopernik śledził planet ruch
i zmieniał bieg natury.
Tysiące polskich chat
warmińskiej strzeże ziemi
i w obce ręce dziś
nie odda jej już nikt,
bo krwi nie darmo tu
zabarwił się czerwienią
czterdziesty piąty rok
w zimowe wojny dni.
To samo niebo namiot swój
rozpina nad katedrą,
z lampami zapalonych gwiazd,
z księżycem i legendą;
bo tu, gdzie dziś harcerski śpiew
wiatr niesie po Zalewie,
ze wschodu, walcząc, żołnierz szedł
wyzwalać Warmii ziemię.
Tysiące polskich dróg
nas wiodło tu do celu
i na fromborski szlak
wstępował każdy z nas.
Z przygodą za pan brat,
bo wierz nam, przyjacielu,
przygodą praca jest
w tym mieście z dawnych lat.
To samo niebo namiot swój
rozpina nad katedrą,
z lampami zapalonych gwiazd,
z księżycem i legendą;
bo tu, gdzie dziś harcerski śpiew
uderza w drzew korony,
entuzjazm młodość naszych lat
oddaje Fromborkowi.[1]