Wspaniały, wspaniały, najlepszy żart
Świat cały za mały miał być,
Rano powrót na start
Na schodach ktoś woła „siódma za dwie”
Przez ścianę jak co rano lament,
Że ledwo starczy na chleb
W te dni, gdy nie ma nic darmo
Każdy kwit ma, każdy zna saldo
W te dni, gdy nie ma nic darmo
Kto mi zapłaci za łzy?
W te dni, gdy nie ma nic za nic
Każdy spis ma czarno na białym
W te dni, gdy nie ma nic za nic
Kto mi zapłaci za łzy?
Przewlekły, przewlekły, koszmarny sen
Ślad święta na sprzętach został,
W kącie czai się złe
Gdzieś dalej tramwaje tną cienki mrok
Za ścianą setny raz to samo –
Radio ryczy jak smok
W te dni, gdy nie ma nic darmo
Każdy kwit ma, każdy zna saldo
W te dni, gdy nie ma nic darmo
Kto mi zapłaci za łzy?
W te dni, gdy nie ma nic za nic
Każdy spis ma czarno na białym
W te dni, gdy nie ma nic za nic
Kto mi zapłaci za łzy?
1. |
|
2. |
http://www.lombard.pl/ |