Wariant 1
StrzałkaKaż przynieść wina, mój Grzegorzu miły!
Bodaj się troski nigdy nam nie śniły.
Niech i Anułka tu zasiądzie z nami.
Kurdesz(1), kurdesz nad kurdeszami!/bis
Skoro się przytknie ręka do butelki,
znika natychmiast smutek z serca wszelki!
Wołajmyż tedy dzwoniąc kieliszkami:
kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Niezłe to wino, do Ciebie, mój Grzelu!
Cieszmy się póki możem, przyjacielu!
Niech stąd ustąpi nudna myśl z troskami.
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Patrzcie, jak dzielny skutek tego wina,
już się me serce weselić poczyna.
Pod stół kieliszki, pijmy szklanicami,
kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
I ty, Anulko, połowico Grzela,
bądź uczestniczką naszego wesela,
nie folguj sobie, chciejże wypić z nami.
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Już po butelce! Niech tu stanie flasza,
wiwat ta cała kompanija nasza!
Wiwat z Maciusiem i przyjaciołami!
(1) kurdesz – pochodzi od tureckiego kardasz, co znaczy przyjaciel, brat, towarzysz biesiady. Słowo to przyjęło się w Polsce dzięki ożywionym stosunkom ze Wschodem.
Wariant 2
StrzałkaKaż przynieść wina, mój Grzegorzu miły
Bodaj się troski nigdy nam nie śniły.
Niech i Anulka tu usiądzie z nami
Kurdesz, Kurdesz, nad Kurdeszami.
Skoro się przytknie rękę do butelki
Znika natychmiast smutek serca wielki.
Wołajmy tedy, dzwoniąc kieliszkami
Kurdesz, Kurdesz nad Kurdeszami.
Patrzcie jak dzielny skutek tego wina
Już się me serce weselić zaczyna
Pod stół kieliszki, pijmy szklanicami
Kurdesz, Kurdesz nad Kurdeszami.
Odnówmy przodków ślady wielkopomne
Precz stąd szklanice, naczynia ułomne
Po staroświecku pijmy pucharami
Kurdesz, Kurdesz nad Kurdeszami.[2]
Wariant 3
StrzałkaKaż przynieść wina mój Grzegorzu miły,
bodaj się troski nigdy nam nie śniły,
niech i Anulka tu zasiędzie z nami.
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Skoro się przytknie ręka do butelki,
znika natychmiast smutek serca wszelki;
wołajmyż tedy, dzwoniąc kieliszkami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Niezłe to wino do ciebie Grzelu!
Cieszmy się, póki możem, przyjacielu!
Niech stąd ustąpi nudna myśl z troskami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Patrzcie jak dzielny skutek tego wina!
Już się me serce weselić poczyna;
pod stół kieliszki, pijemy szklenicami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
I ty, Anulko, połowico Grzela,
bądź uczestniczką naszego wesela,
nie folguj sobie, a chciej wypić z nami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Już po butelce; – niech tu stanie flasza!
Wiwat ta cała kompania nasza!
Wiwat z Maciusiem i przyjaciołami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Maciuś jest partacz, nie lubi pić wina,
milsza mu za to nad wszystko dziewczyna.
Dajmyż mu pokój, pijmy sobie sami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Odnówmy przodków ślady wiekopomne,
precz stąd szklanice, naczynie ułomne,
po staroświecku pijmy pucharami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis
Już też to, Grzelu, przewyższasz nas wiekiem,
a wiesz, że wino dla starszych jest mlekiem,
łyknij! A będziesz śpiewał z młodzikami:
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!/bis[4]
Wariant 4
StrzałkaKaż przynieść wina, mój Grzegorzu(1) miły,
Bodaj się troski nigdy nam nie śniły!
Niech i Anulka(2) tu zasiedzie z nami,
Kurdesz(3), kurdesz nad kurdeszami!
Skoro się przytknie ręka do butelki,
Znika natychmiast smutek z serca wszelki:
Wołajmyż tedy, dzwoniąc kieliszkami:
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Niezłe to wino! Do ciebie, mój Grzelu:
Cieszmy się, póki możem, przyjacielu!
Niech stąd ustąpi nudna myśl z troskami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Patrzcie, jak dzielny skutek tego wina:
Już się me serce weselić poczyna.
Pod stół kieliszki! Pijmy szklenicami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
I ty, Anulko, połowico Grzela,
Bądź uczestniczką naszego wesela:
Pofolguj sobie i chciej wypić z nami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Już po butelce: niech tu stanie flasza!
Vivat ta cała kompani ja nasza,
Vivat z Maciusiem i z przyjaciołami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Maciuś jest partacz, pić nie lubi wina,
Myśli, że jemu złotem jest dziewczyna:
Dajmyż mu pokój, pijmy sobie sami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Odnówmy przodków ślady wiekopomne,
Precz stąd szklenice, naczynia ułomne:
Po staroświecku pijmy pucharami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Już też to, Grzelu, przewyższasz nas wiekiem
I wiesz, że wino dla starych jest mlekiem,
Łyknij, a będziesz śpiewał z młodzikami:
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami![5]
(1) Grzegorz Łyszkiewicz – kupiec, później prezydent Warszawy, w którego domu ks. Bohomolec bywał częstym gościem. Tu, w czasie jednej z karnawałowych biesiad, powstała ta wesoła pieśń, chętnie później śpiewana przez szlachtę i żołnierzy.
(2) Anulka – żona Grzegorza
(3) kurdesz (z tureckiego „kardasz”) – przyjaciel, druh serdeczny, bliźniaczy brat
Wariant 5
StrzałkaKaż przynieść wina, mój Grzegorzu miły,
Bodaj się troski nigdy nam nie śniły.
Niech i Hanulka tu zasiądzie z nami,
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Skoro się przymknie ręka do butelki,
Znika natychmiast z serca smutek wszelki.
Wołajmyż tedy, dzwoniąc kieliszkami:
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Niezłe to winko, do ciebie, mój Grzelu!
Cieszmy się, póki możem, przyjacielu!
Niech stąd ustąpi nudna myśl z troskami,
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Patrzcie! Jak dzielny skutek tego wina:
Już się me serce weselić poczyna.
Pod stół kieliszki, pijmy szklanicami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
I ty, Hanulko, połowico Grzela,
Bądź uczestniczką naszego wesela.
Nie folguj sobie, a chciej wypić z nami,
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Już po butelce, niech tu stanie flasza,
Wiwat, ta cała kompanija nasza!
Wiwat, z Maciusiem i z przyjaciołami!
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Maciuś jest partacz, pić nie lubi wina,
Milsze jest jemu złoto i dziewczyna.
Dajmyż mu pokój, pijmy sobie sami,
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Odnówmy przodków ślady wiekopomne,
Precz stąd, szklanice, naczynia ułomne.
Po staroświecku pijmy pucharami,
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami!
Już też to, Grzelu, przewyższasz nas wiekiem,
A wiesz, że wino jest dla starych mlekiem.
Chłyśnij, a będziesz huczał z młodzikami:
Kurdesz, kurdesz nad kurdeszami![6]