List z opłatkiem

Zgłoszenie do artykułu: List z opłatkiem

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Z opłatkiem list ci posyłam, mój synku,

A kiedy kładłam opłatek do listu,

To mi się zdało, że ci w upominku

Slę coś od Boga, co wśród kul poświstu

Będzie cię bronić, gdy przyjdzie pożoga

Bitwy… opłatek od matki i Boga…

Bo Bóg jest, synku, w przymierzu z matkami

I tylko On zna głąb tęsknoty owej,

Która mnie teraz niesie, jak skrzydłami,

Do ciebie, dziecko, na ciche rozmowy;

Postawi matkę w polu obok ciebie, I

będziem wzajem odczuwali siebie…

O, dziecko moje! Pamiętasz! w te święta

Zawsześmy w domu byli wszyscy razem.

Me serce każdą Wigilię pamięta,

Każda na serce dziś się wali głazem,

Do dawnych wspomnień zagląda, wspomina

I szepce matce: Nie ma twego syna!…

Widzę cię takim maleńkim, jak w lata,

Gdy do choinki wyciągałeś rączki,

I oczy twoje koloru bławata,

I włoski złote, kręcone w obrączki,

I z roku na rok widzę cię tak samo,

I słyszę głos twój pieszczotliwy: „Mamo!”

Rosłeś, mój synku, aż wyrosłeś oto…

I nie mam ciebie, w słodki dzień Wigilii,

A gdy wieczorem spojrzę w gwiazdę złotą,

Na którą niegdyś wspólnieśmy patrzyli,

Nie wiem, jak serce taki żal wytrzyma,

Żeś ty daleko i że cię tu nie ma…

W ciemny odwieczerz spoglądam uparcie

I chcę twą postać wywołać z ciemności,

A ty tam, synku, stoisz gdzieś na warcie,

Wśród głuchej pustki, zziębnięty do kości,

Osamotniony, nie drogi nikomu,

I myślisz, dziecko, o nas i o domu.

Ale nad tobą i nami wszystkimi

Jest Bóg, w tym całym biednym naszym kraju,

W tej krwawej, polskiej, umęczonej ziemi,

Co dziś kolędy śpiewa po zwyczaju,

A choć przelanych łez i krwi nie zliczy,

To zła nikomu na świecie nie życzy.

Może to dla niej ta matczyna męka,

Może to dla niej ta moja tęsknota,

Więc choć mi serce na wspomnienie pęka,

Składam łzy moje, jak ofiarne wota,

I niech się one z innymi matkami

U tronu Boga przyczynią za nami.

A ty, o dziecko, patrząc za tą gwiazdą,

Co wieści światu Narodziny Boże,

Przełam opłatek i za nasze gniazdo,

Za wszystkie gniazda i za jasną zorzę,

Pomódl się, synku, jak przed wielką bitwą,

Gdy krew jest twoja za Polskę modlitwą…[1]

Bibliografia