W ram
Prostokąt wbite szkło
Wtopione w ściany tło
Z pozoru kruche zimne puste
Stare lustro
Zna
Na pamięć każdą z rys
Pamięta wszystkie dni
Blask świecy albo promyk słońca
Co się błąkał
W nim
Gdzieś
Na samym lustra dnie
Są spisane w szkle
Do końca świata setki twarzy
Smutków marzeń
Ktoś
Kto cierpiał chociaż raz
Odnajdzie swoją twarz
Gdy spojrzy poprzez swe odbicie
Dojrzy życie
Tam
I policzy każdą z łez
U jej niewinnych rzęs
Ogarnie swego serca pustkę
Patrząc w lustro
Znów
Zobaczy zieleń drzew
Usłyszy własny śmiech
Zrozumie gdzie jest jego droga
I pokocha
Też.[1]
1. |
http://www.michalbajor.pl/ |