Wariant 1
StrzałkaGdy po ćwiczeniach wolny mamy czas,
A do dzieweczki aż się serce rwie,
W skraju doliny, gdzie się kończy las,
Stoi gospoda – „Pod Strzelcem” się zwie.
Jest tam dziewczę ładne, młode,
Śmigłe jak motyla lot,
Oczy jej są iskier pełne,
Zwą ją wszyscy Madelon.
W snach widzimy ją,
W dzień budzi serca żar,
Bo to jest Madelon,
To miłość i czar.
Gdy Madelon do stołu nam podaje,
Spokoju nie da nigdy gości rój,
I każdy szepcze w uszko słodkie baje,
I każdy szepcze na sposób swój.
Bo Madelon jest dla nas tak łaskawa,
Że choć uszczypniesz, lub pogłaszczesz ją,
Nie gniewa się, śmiech jej obroną całą,
Madelon, Madelon, Madelon.
Choć w domu każdy ma po bogdance,
Która nas czeka długi wojny czas,
Lecz daleko, by szepnąć kochance
O ciężkich trudach, co czekają nas.
Licząc dni rozłąki naszej,
Czując miłość w sercu swem,
Co chcieli powiedzieć Hali
Idą wyznać Madelon.
W kąciku całus brzmi,
A jej wciąż szepcze on,
Halę musisz mi
Przypomnieć, Madelon.
Gdy Madelon do stołu nam podaje…[1]
Wariant 2
StrzałkaGdy po ćwiczeniach wolny mamy czas, a do dzieweczki aż się serce rwie.
W skraju doliny gdzie się kończy las, gospoda stoi „Pod Strzelcem” się zwie.
Jest tam dziewczę piękne młode, śmigłe jak motyla lot,
Oczy jej są iskier pełne, zwą ją wszyscy Madelon.
W snach widzimy ją, gdy budzi w sercach żar,
Bo to jest Madelon, to jest miłości czar.
Gdy Madelon do stołu nam podaje, spokoju nie zna miłych gości rój,
A każdy szepce jej na uszko baje, każdy szepce na sposób swój.
Bo Madelon jest dla nas tak łaskawą, że choć uściśniesz lub pogłaszczesz ją,
Nie gniewa się, śmiech jej obroną całą, Madelon, Madelon, Madelon.[2]
1. |
Szewera Tadeusz, Straszyński Olgierd, Niech wiatr ją poniesie: antologia pieśni z lat 1939–1945, wyd. 2 poszerzone, Łódź, Wydawnictwo Łódzkie, 1975, s. 75–77, 135, 136. |
2. |
http://tppw.wikidot.com/piosenki-z-okresu-powstania |
3. |
http://www.usgennet.org/usa/mo/county/stlouis/ww1-music/madelon.htm |