Otwórz się otwórz okienko
Pozwól mi ujrzeć Marję
Ja czekam tylko chwili
Tą tylko nadzieją żyję
Spokoju nie mam godziny
W dzień biały ani w noc ciemną
Więc spieszę tutaj czekam
Aż zechce mówić ze mną.
O Marjo, o Marjo ileż godzin
Sam tracę dla ciebie
Ukołysz mnie na twem łonie
Chcę marzyć o niebie
O Marjo, o Marjo
Na twem łonie i patrząc na ciebie
Niech słodko śnię
O Marjo, o Marjo, Marjo.
W ogródku gdzie wszystko kwitnie
Wśród morza tych barw wiośnianych
Uścielę ja wonne łoże
Dla ciebie z płatków różanych
O przybądź pod namiot nieba
Wstąp ze mną w tę nocy ciszę
Śnić będziesz a ja cię do snu
Piosenką mą ukołyszę.
O Marjo, o Marjo ileż godzin
Sam tracę dla ciebie
Ukołysz mnie na twem łonie
Chcę marzyć o niebie
O Marjo, o Marjo
Na twem łonie i patrząc na ciebie
Niech słodko śnię
O Marjo, o Marjo, Marjo.
Ach oto wnet się otworzy
Mojej kochanej okienko
Już ona skinęła na mnie
Swą drobną śnieżystą ręką
O śpiewaj dziewczę moja lutni
Bo już się ona zbudziła
Anielską pieśń chciałbym śpiewać
Gdy słucha mnie moja miła.
O Marjo, o Marjo ileż godzin
Sam tracę dla ciebie
Ukołysz mnie na twem łonie
Chcę marzyć o niebie
O Marjo, o Marjo
Na twem łonie i patrząc na ciebie
Niech słodko śnię
O Marjo, o Marjo, Marjo.[1]