Pokłoni się najwyższy kran
ostatnie kładąc skrzynie,
dziewczyny ślą całusy nam
i słyszę swoje imię:
Trzymaj się, miły, wracaj zdrowo,
nie daj się porwać fali,
nie uderz głową w górę lodową,
bo góra się rozwali!
Przez morza szum, przez wiatru świst
odkrzyknę coś dziewczynie,
a potem jeszcze długi gwizd
i statek nasz odpłynie.
Już dawno ląd nam z oczu znikł,
już słońce tonie w fali,
ostatniej mewy cichnie krzyk,
a statek płynie dalej.
Księżyc jak kot na maszt się wspina,
pewnie i on chce słyszeć,
jak o przygodach i o dziewczynach
śpiewają towarzysze...
Gdy potem chłopców zmorzy sen
i ryby śpią w głębinie,
na maszcie księżyc zdrzemnie się,
a statek dalej płynie...
Widziały nas dziesiątki miast,
jak chcecie, to opowiem,
i palmy widział każdy z nas,
i wyspy koralowe.
Upał się nieraz dał we znaki,
gnały lodowe góry,
słowem: przygody i różne takie
arabskie awantury.
Lecz choć będziemy nie wiem gdzie,
czemu się, miła smucisz?
Najdłuższa podróż skończy się
i statek nasz powróci.[1]
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.