Maszerują strzelcy, pewno wojna będzie,
Niejedna dziewczyna chłopca się pozbędzie.
Warszawa i Kraków to są stare miasta,
A Hitler powiedział, że je w gruz roztrzaska.
Polski rząd mu odrzekł, że się go nie boi,
Bo w środku Warszawy polskie wojsko stoi.
Z jednej strony strzelcy, z drugiej szwoleżery,
A w środku Warszawy same kawalery.
Jak Warszawa bije, Kraków odpoczywa,
Warszawska orkiestra do boju przygrywa.[1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 182. |