Miałem ci ja w sercu Jezusa miłego
Który mi kołatał u drzwi serca mego
Wolałem ja służyć światu obłudnemu
Niźeli otworzyć Jezusowi memu.
Bieda mnie na świecie człekowi nędznemu
Nie służymem z młodu Panu Bogu memu.
Szczęśliwy ten człowiek szczęśliwego rodu
Ten który z młodych lat służył Panu Bogu
Pan Jezus nad nim wielkie pocieszenie
Panienka Maryja ze swymi świętymi
Idzćce precz odemnie złe nieczyste chęci,
Niechajże mnie zły duch do siebie nie nęci.
Oj nęci mnie nęci dusze mi cukruje
Marności światowe wciąż mi obiecuje
Proszę cię Mój Jezu do pięciu ran twoich
Raczże mi odpuścić wszystkie grzechy moje.
Piotr Święty po trzykroć zapierał się ciebie
Przecież go Mój Jezu przyjołeś do siebie.
Tylkoś nań wejrzał on krwawe łzy leje
Jużci serce jego od żalu truchleje.
Maria Magdalena też wiele zgrzeszyła
Przecież łaski twojej Jezu dostąpiła
Tylko Ci upadła pod twe święte nogi
Odpuściłeś jej ty zbawicielu drogi.
Oj Najświętsza Panno Matko Jezusowa
Przyczyń się za nami aby ze dwa słowa.
Do syneczka twego Jezusa miłego
A żeby nie karał człowieka grzesznego
Ale by łaskawie przyjął go do nieba
Ten który króluje już na wieki w niebie.
1. |
Siwiec, Maria |