Wczoraj nagle pomyślałem,
tuż po zmierzchu
że mogłoby cię nie być,
tak jak nie ma czasem wiatru albo deszcz.
Myślałem, że mogłabyś być inna.
Mieć inne oczy, inne włosy,
nosić się z inną miną.
Mieć dłuższe nogi, krótszy nos
Wczoraj pomyślałem
wpatrując się w jesienne niebo,
że mogłoby cię nie być.
Tak jak nie ma czasem mrozu albo śniegu
Tak jak nie ma czasem mrozu albo śniegu
Myślałem, że ty patrząc na mnie,
mogłabyś mniej się złościć i mniej krzyczeć,
inaczej przyrządzać ulubione danie
i inaczej mnie witać, gdy wracam o świcie…
Wczoraj pomyślałem,
że ja też dla ciebie jestem zły
i że mogłoby nas nie być.
Tak jak nie ma czasem mgły
I tak właśnie wczoraj pomyślałem,
że ty dla mnie mogłabyś być lepsza,
Lub w ogóle mogłoby cię nie być
Tak jak nie ma czasem gdzieś...
powietrza?[1]
1. |
Kaczmarek, Sławomir |
2. |