Wariant 1
StrzałkaKiedy w piątek słońce świeci
serce mi do góry wzlata
że w sobotę wezmę plecak
w podróż do mojego świata.
Bo ja mam tylko jeden świat
Słońce, góry, pola, wiatr
i nic mnie więcej nie obchodzi
bom turystą się urodził.
Dla mnie w mieście jest za ciasno
wśród pojazdów, kurzu, spalin
Ja w zieloną jadę ciszę
w ścieżki pełne słodkich malin.
I myślę leżąc pośród kwiatów
lub jęczmienia złotym łanie
czy przypadkiem za pół wieku
coś z tym światem się nie stanie.
Chciałbym aby ten mój świat
przetrwał jeszcze z tysiąc lat
I aby mogły nasze dzieci
z tego świata też się cieszyć.[1]
Wariant 2
StrzałkaKiedy w piątek słońce świeci,
serce mi do góry wzlata,
że w sobotę wezmę plecak
w podróż do mojego świata.
Bo ja mam tylko jeden świat,
słońce, góry, pola, wiatr.
I nic mnie więcej nie obchodzi,
bom turystą się urodził.
Dla mnie w mieście jest za ciasno
wśród pojazdów, kurzu, spalin,
ja w zieloną jadę ciszę,
w ścieżki pełne słodkich malin.
Bo ja mam...
Myślę, leżąc pośród kwiatów,
czy w jęczmienia żółtym łanie,
czy przypadkiem za pół wieku
coś z tym światem się nie stanie.
Bo ja mam...
Chciałbym, żeby ten mój świat
przetrwał jeszcze tysiąc lat,
żeby mogły nasze dzieci
z tego świata też się cieszyć.[2]
1. |
Hej w góry, w góry: piosenki o górach i włóczędze: śpiewnik studencki, Wrocław, 1991, s. 13, 14. |
2. |
Heering Krzysztof, Śpiewnik harcerski, Warszawa, Młodzieżowa Agencja Wydawnicza, 1988, s. 437, 438. |