Noc umarła – nastał dzień
słońce nad połoniną
ginie mgła – odsłania świat
a las czerwienią spłynął
cichy potok – budzi się
orzeł straż swą zaczyna
taka cisza – taniec barw
nad uśpioną doliną
dlaczego są takie piękne
dlaczego tak złe dla ludzi
dlaczego moje Bieszczady
tak kocham i nienawidzę
znów bez forsy – żadnych szans
z taką myślą się budzę
nie ma pracy – przyszłości też
na tym smutnym odludziu
znów na krechę będziemy pić
by zapomnieć o jutrze
potem rano potworny kac
i przepita twarz w lustrze
dlaczego są takie piękne
dlaczego tak złe dla ludzi
dlaczego moje Bieszczady
tak kocham i nienawidzę
moje góry a w nich mój dom
moje miejsce wśród ludzi
nie chcę nigdy porzucać go
nie chcę go nienawidzić
muszę zabić miłość mą
do tej ziemi okrutnej
muszę uciec daleko stąd
przed szaleństwem i smutkiem
dlaczego są takie piękne
dlaczego tak złe dla ludzi
dlaczego moje Bieszczady
tak kocham i nienawidzę
dlaczego ta ślepa miłość
stała się z czasem szaleństwem
dlaczego moje Bieszczady
są mym największym przekleństwem.[2]
1. |
|
2. |
http://ksu.art.pl/ |