Jaką pieśń tu zanucić,
W jaką strunę uderzyć,
Kiedy warkot śrub ucichł
U znajomych nabrzeży.
Gdy okrętem kołysze
Naciągnięta już cuma –
I raz głośniej, raz ciszej
Śpiewa prawie jak struna.
Nasze wszystkie troski i radości,
pożegnania, powroty i miłości,
Nasze piekła i siódme nieba –
Dużo lepiej od nas morze wyśpiewa,
Dużo lepiej wyśpiewa to fala,
Gdy się nocą przez burtę przewala,
Wiatr, co włosy swawolnie rozwiewa.
Kołująca uparcie w krąg mewa.
Więc uciszmy gitary –
Czy to morze, czy ląd –
Pieśń jak lotny podarek
Niech wyruszy nie stąd.
Nasze wszystkie troski i radości,
Pożegnania, powroty i miłości,
Czy to sztorm, czy nabrzeże upalne,
Morze lepiej wyśpiewa – słuchajmy.
Słoną kroplę na ustach
Wiatr osuszy za chwilę,
Słońce – fale jak lustro
Migotliwie odbije,
Zapach drzewa i smoły
Na nabrzeżu uderzy –
Ale o tym piosenek
Nie śpiewają żołnierze.
Nasze wszystkie...[1]