Jedzie, jedzie pan Kościuszko przez krakowską błoń.
Szabla świeci w ręce, dzielny pod nim koń.
Hej, kto ze mną pójdzie dziś
na wojnę wrogów bić?
Wyszli chłopi z chaty, wzięli kosy w dłoń.
Poszli bić się za ojczyznę przez krakowską błoń.
Bartosz na przedzie
na bój chłopów wiedzie.
Zdobył armaty wroga,
nie zna, co to trwoga.
Pan Kościuszko z konia skoczył, do Bartosza rzekł:
Zrobię ciebie oficerem, boś ty dzielny człek.
Krakusy kochane,
od dziś przywdzieję waszą ja sukmanę.
Jedzie pan Kościuszko racławickim polem,
krakowska czapeczka świeci mu nad czołem.
Świecą chłopskie kosy,
leci głos w niebiosy:
Zrealizowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.