Trzy po trzy coś się plecie
ja i ty taka jesień wciąż tyle słów.
Trzy po trzy po kawiarniach może tak
mała czarna może tak.
Trzy po trzy jakieś ale ciągle masz
i ospale ruszasz się.
Nadchodzi niż i pewnie stąd to wszystko
te złe humory i te słowa złe
Nadchodzi niż jest już bardzo blisko
i od tych zmian aż głowa boli mnie
Nadchodzi niż pory ciepłych swetrów
i czasem nocą słychać jakiś stuk
to pewnie znów znowu z barometru
wypadło serce prosto pod nasz stół
Może jednak tak wziąć się w garść
postanowić coś
skończyć ten wełniany szal
czytać całą noc
odpowiedzieć na stary list
odmalować dom i do pralni nareszcie iść
może odejść stąd
Nawet pies i sąsiedzi wiedzą że coś się święci
nawet pies, że na dnie w konfiturach jest jakaś
gorzka pestka gdzieś na dnie.
Nadchodzi niż i pewnie stąd to wszystko
te złe humory i te słowa złe
Nadchodzi niż jest już bardzo blisko
i od tych zmian aż głowa boli mnie
Nadchodzi niż pory ciepłych swetrów
i czasem nocą słychać jakiś stuk
to pewnie znów znowu z barometru
wypadło serce prosto pod nasz stół
Może jednak tak wziąć się w garść
postanowić coś
skończyć ten wełniany szal
czytać całą noc
odpowiedzieć na stary list
odmalować dom i do pralni nareszcie iść
Może odejść stąd[1]