Ostatni dzień, ostatni zmierzch
na morzu, na bezkresnym,
już pachnie wiatr puchami wierzb
od równin mazowieckich.
Najpiękniejsza gwiazda ze wszystkich gwiazd
błysnęła w dali:
rodzinnego miasta wieczorny blask
odbity w fali.
Najpiękniejsza gwiazda przez mgłę i wichr
nas prowadziła.
najpiękniejsza gniazda znad brzegów twych,
ojczyzno miła.
Już pewnie tani czekają nas
dziewczęta na przystani,
choć gorzki jest rozłąki czas,
lecz słodkie powitanie.
Najpiękniejsza gwiazda ze wszystkich gwiazd...[1]