Kiedy byłem bardzo młody
To szukałem w górach własnej drogi
Omijałem dna doliny
Omijałem proste ścieżki
Wierzyłem, że wszystko mogę
Ale kiedyś zdyszany przystanąłem
Nie wierzyłem, że zrobię choć krok
Wtedy ktoś starszy stanął i powiedział
Tych parę słów w oczy wprost...
Teraz już się nie zatrzymuj
Życie bierz jak miałeś brać
Sam wybierasz swoją drogę
Najtrudniejszy czarny szlak
Kiedy byłem jeszcze młody
To szukałem w życiu własnej drogi
Omijałem dobre rady
I szukałem własnej prawdy
Wierzyłem, że wiele mogę
Ale kiedyś znużony przystanąłem
Nie wierzyłem, że zrobię choć krok
Byłem otoczony niechętnych ludzi kołem
Ten sam starszy w oczy rzekł mi wprost
Teraz już się nie zatrzymuj...
Kiedy już nie będę młody
To zagubię znaki mojej drogi
Znajdę ścieżkę dnem doliny
I odszukam prawdy innych
Zrozumiem, że nic nie mogę
Ale kiedy zobaczę, że młody
Resztką sił się trzyma swojej drogi
To wypowiem jemu te same słowa
Które wyrzekł do mnie tamten ktoś
Teraz już się nie zatrzymuj...[1]