Tam gdzie czołgi ustaną,
gdzie zawiane już pole,
zaspy nart nie wstrzymają,
przejdą nasze patrole.
Las szeroko ciemnieje,
zima iskrzy się mroźna,
wróci patrol narciarski,
kiedy teren rozpozna.
Nie wita nas, nie żegna nas
dziewczyna z pękiem kwiatów
i tylko biel, i tylko śnieg,
i blaski śnieżnych światów.
Daleko gdzieś wśród śniegu wieś,
wzrok leci jeszcze szerzej.
Kto tutaj wzrósł pod cieniem brzóz,
ten swej ojczyzny strzeże./bis
Ziemio, ziemio rodzinna,
w śniegach, w złocie, w zieleni,
pora roku się zmienia,
ale serca nie zmieni.
Oczy ziemię ogarną,
serce żywiej uderzy,
przetną śnieg migoczący
narty polskich żołnierzy.
Nie wita nas, nie żegna nas...[1]