Kiedy król Nemrod
w drogę się wybierał,
patrzył wciąż na niebo,
gdzie się gwiazdy mienią.
Ujrzał boskie światło
nad żydowską ziemią,
bo oto miał się zrodzić
ojciec Abraham.
O Abrahamie,
ojcze wielbiony,
błogosławiony,
światło Izraela!
Więc do akuszerek
ogłosił orędzie,
że gdy do brzemiennej
każda z nich przybędzie,
niechaj żaden syn im
żywy nie osiądzie,
bo oto miał się zrodzić
ojciec Abraham.
O Abrahamie…
Gdy żona Terach
brzemienną się stała,
mąż ją zapytywał
z wieczora i z rana:
– Czemu patrzysz, jakbyś
sekret ukrywała?
Ona zaś już znała
skarb, który nosiła.
O Abrahamie…
Kiedy się zbliżały
jego narodziny,
ona szła przez pola,
sady i winnice,
wreszcie dała światu
w przytulnej piwnicy
syna najświętszego,
umiłowanego.
O Abrahamie…
Niechaj żyją kumy,
niech żyje mohel,
niech do nas przyjdzie
ów Mesjasza dzień,
gdy zbawiony będzie
cały Izrael!
Pan nie zapomni swego
ludu wybranego.
O Abrahamie…
Abram abinu
padre querido
padre bendicho
luz de Israel![1]
1. |
Zespół Reprezentacyjny |
2. |
Kozłowska, Agnieszka |