Jest wiele dróg
pięknych i nie byle gdzie.
Któż poznał je, kto mógł zliczyć je?
Przy jednej z nich nasz dom,
po tym każdy pozna ją,
do niej tysiąc dróg się wplata
z wszystkich czterech świata stron.
Wyruszamy stąd
nie za siedem mórz,
nasz codzienny ląd
jest za progiem tuż.
To tutaj wiatr,
rozhukany tak za dnia,
kołysać las do snu zwyczaj ma...
A drzewo tu i ptak,
gdy śpiewają, to już tak,
jakby nagle do księżyca
cały świat na skrzypcach grał.
Wyruszamy stąd...
Na ulicach już tłum,
dzień uderza do głów.
Zalatani, mamy milion snów
milion chęci, milion spraw.
Na ulicach już gwar,
zakochani w sto par,
uśmiechnięci czasem aż do łez,
a to właśnie szczęście jest.
Wyruszamy stąd...
Otwieramy na świat
milion okien i drzwi.
Zapatrzeni w jutra ludzką twarz
tak będziemy szli i szli...
A od święta jest bal,
roztańczeni w sto par,
kolorowe place pełne nas
wypływają w morze gwiazd.