Nasz dzielny pułkownik przemawiał do żołnierzy,
Że wkrótce będziemy wojować,
Że wróg od zachodu szykuje się na nas
I my się musimy szykować.
Te słowa przemawiał, a łzy z oczu mu się lały,
On wiedział o wszystkim dokładnie,
On wiedział, że Polska jest cała zaprzedana,
Że Polska w tej wojnie przepadnie.
Gdy nadszedł kres wojny Polaków z Niemcami,
A w Polsce nieporuch się zrobił,
Nasz dzielny pułkownik sam frontu nie mógł strzymać
I sam z tej rozpaczy się zabił.
Bo cała ojczyzna już była rozebrana,
A wojsko w niewolę zabrali.
A sami w taksówkach, samolotach i tankach
Razem z Niemcami jechali.
My, robotniki, dla kogóż będziemy pracować?
Niech biją szrapnele,
Kują nas w kajdany,
Dla kogóż będziemy wojować?
Nie smućcie się, bracia, nie traćcie nadziei,
Bo wkrótce będziemy wolnymi
I biało-czerwona od morza do morza
W przyszłości chorągiew wzniesiemy.
I będziemy wolni jak te leśne ptaki,
I głośno będziemy śpiewali,
A orzeł nasz biały wzbije się w obłoki
I polską granicę ustali.[1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 96, 97. |