Silny, chociaż rządzi światem
Chociaż bronią się zasłania
Wie, że władza własnym batem
Wobec braku zaufania!
Kiedy człowiek dawnym czasem
Podniósł rękę na jelenia
Ostatecznie z całym lasem
Zerwał nić porozumienia!
Śpi las, ale przyjdzie czas
Że zbudzi się!
Dzisiaj przeto widzą silni
Konsekwencje przykre w skutkach
Złe stosunki są na linii:
Las – gajowy – leśniczówka!
A gdy prysnął sen spokojny
Dziwny stan od tego czasu
Bo gajowy, chociaż zbrojny
Boi się panicznie lasu!
Śpi las, ale przyjdzie czas
Że zbudzi się!
Strach z przemocą idąc w parze
Niech nie zdziwi takim końcem
Co ze strachu silnym każe
Iść z haubicą na zające.
Rzekł gajowy: skoro z lasem
Są stosunki w kiepskim stanie
Mając siłę, broń za pasem
Wymusimy zaufanie!
Śpi las, ale przyjdzie czas
Że zbudzi się!
Próżne chęci, zwierzę wierzy
Że nadejdą lepsze czasy
W strachy wierzyć nie należy
Zwierzę nie da się zastraszyć!
Nie pomoże zaufaniu
Zły, niszczący imperatyw
Bowiem siła w swym przesłaniu
Jest najgorszą z alternatyw.
Śpi las, ale przyjdzie czas
Że zbudzi się!
A gajowy niech pamięta
Ku przestrodze tę wymówkę
Że jak wkurzą się zwierzęta
Zadeptają leśniczówkę!
Śpi las, ale przyjdzie czas
Że zbudzi się![1]
1. |
Bolanowski, Leszek |
2. |