Tak chciałbym poznać twoje myśli
aż po rozsądku kres.
Lecz takich marzeń – Miła – ziścić
nie umie nawet Bies.
Tu Diabłu patrzą wciąż na ręce
Ty w cieniu chowasz twarz
Dla Ciebie z piasku bicz ukręcę
gdy tylko znak mi dasz.
To moja miłość
słodka, szalona,
piekielna miłość grzeszna.
To moja miłość
wskroś potępiona,
przegrana, co tu kryć...
To moja miłość
trochę wstydliwa
w dodatku niebezpieczna
Ta karczma, Miła
Rzym się nazywa
i będzie, co ma być.
Chociaż czekają na mnie w Piekle
choć ze mnie drwi Twój mąż
dziurką od klucza nie ucieknę
Będę Cię kusił wciąż.
A gdy już będę twym kochankiem
na względzie miej, że ja
ja jestem Diabłem na dnie szklanki
trzeba mnie pić do dna.
To nasza miłość
słodka szalona,
diabelska miłość grzeszna
Ta nasza miłość
wskroś potępiona
przegrana, co tu kryć.
To nasza miłość
trochę wstydliwa
w dodatku niebezpieczna
Ta karczma, Miła
Rzym się nazywa
i będzie, co ma być.[3]
1. |
|
2. |
http://michalbajor.pl |
3. |
Grząbka Patryk, Moje piosenki – Michał Bajor, Warszawa, Agencja Artystyczna MTJ, 2003, s. 89. |