Hej, naprzód do pracy, pionierzy,
chwytajcie łopatę i młot,
potrzeba na szańce żołnierzy
i orłów potrzeba na lot.
Więc trudzić się musim bez miary,
ogromny budować trza dom,
szumiące rozwinąć sztandary
na wichry, na burze, na grom.
Czapki w lot, w garści młot,
serca w górę, ducha szał...
Harcerz brat zbudzi świat,
wstawaj, wstawaj, długoś spał.
Więc kujmy żelazo gorące,
wypleńmy brud wszelki i chwast,
za nami się ruszą tysiące
od fabryk, od wiosek, od miast.
Kto Polak, ten pójdzie za nami,
niewiary nie strwoży go zgrzyt,
sztandaru odstępstwem nie splami
i dojdzie do słońca na szczyt.
Czapki w lot...[1]