Zgłoszenie do artykułu: Nefretete

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Codziennie widzę ją w kawiarni:

egipskie oczy, takie z kreską, długie oczy ma

I brwi egipskie, łuki czarne,

nie oczy, to nie oczy, lecz daktyle dwa.

  Nefretete! Nefretete!

  Tak, to ona. Teraz wreszcie wiem.

  Przyszła piękna Nefretete

  do kawiarni w biały dzień.

  Nefretete! Nefretete!

  U jej stóp całować mógłbym pył,

  gdybym był Amenhotepem,

  gdybym faraonem był

  Lecz to jest żona,

  szczęśliwa żona

  innego właśnie

  faraona.

  Nefretete! Nefretete!

  Szkoda, że się to układa tak,

  bo mi pięknej Nefretete,

  pięknej Nefretete

  brak

  bo mi pięknej Nefretete

  bardzo brak.

Co dzień ją na ulicy mijam:

egipski profil, co za głowa, jaki dziwny kształt

I ta wysmukła, lekka szyja,

nie szyja, lecz łodyga i lotosu kwiat.

  Nefretete! Nefretete!

  Może to nie ona, może sen?

  Chodzi piękna Nefretete

  po ulicy w biały dzień.

  Nefretete! Nefretete!

  Nefretete! Nefretete!U jej stóp całować mógłbym pył,

  Nefretete! Nefretete!

  gdybym był Amenhotepem

  gdybym faraonem był.

  Lecz to jest żona,

  szczęśliwa żona

  innego właśnie

  faraona.

  Nefretete! Nefretete!

  Szkoda, że się to układa tak,

  bo mi pięknej Nefretete,

  pięknej Nefretete

  brak

  bo mi pięknej Nefretete

  bardzo brak.[2]