Słyszysz? To woła mnie polny głóg,
Nie martw się, wrócę, gdy będę mógł.
Rozwiał świt ranne mgły,
Więc wybacz mi,
Na mnie czas, jadę już, nie licz dni...
Słyszysz? To woła mnie leśny trakt,
Może gdzieś nowych dróg znajdę ślad.
Rzeki nurt w słońcu lśni,
Więc wybacz mi,
Na mnie czas, jadę już, nie licz dni...
Horyzontu kres
Gaśnie pośród wzgórz.
Jeszcze dziś znajdę tam
Do przygody klucz.
Słyszysz? To woła mnie echo z gór,
Z turni wiatr strąca w dół cienie chmur.
Biały dzień już u drzwi,
Więc wybacz mi,
Na mnie czas, jadę już, nie licz dni...
Horyzontu kres
Gaśnie pośród wzgórz.
Jeszcze dziś znajdę tam
Do przygody klucz.
Słyszysz? To woła mnie echo z gór,
Z turni wiatr strąca w dół cienie chmur.
Biały dzień już u drzwi,
Więc wybacz mi,
Na mnie czas, jadę już, nie licz dni...
Słyszysz? To woła mnie przygód świat.
Nie chcę już tracić dni ani lat,
Ale znów widzę łzy;
No, powiedz, czy
Nawet już marzyć nie wolno mi?[2]
1. |
|
2. |
http://www.czerwonegitary.pl/ |