W rozgwarze kawiarnianym, w przyćmionym świetle lamp
znów siedzę zasłuchana w melodię bliską nam.
Codziennie zmierzchu pora tu do mnie wiodła cię,
i było tak do wczoraj, a dziś wiem, że
Nie oczekuję dziś nikogo
„dzień dobry” już nie powiesz mi,
a jednak powstrzymać się nie mogę
by nie spoglądać w stronę drzwi.
I każdy przykrym jest natrętem
Kto chce twe miejsce zająć dziś
Każdemu mówię, że zajęte
Jakbyś za chwilę miał tu przyjść
Ja dobrze wiem, że dłonie me
Już nie odczują rąk twych drżenia
Lecz każdy zmierzch tu znajdzie mnie
Tu wyraźniejsze są wspomnienia
Nie oczekuję dziś nikogo
I nic nie zmienią przyszłe dni
Lecz nie przychodzić tu nie mogę
Gdzie wszystko cię przybliża mi.
W pamięci wciąż odtwarzam twój każdy czuły gest
Przez mgłę widziane twarze powoli nikną gdzieś
Lecz dźwięki fortepianu z obłoków znoszą mnie
I obraz przywołany rozpływa się...
Nie oczekuję dziś nikogo
„dzień dobry” już nie powiesz mi,
a jednak powstrzymać się nie mogę
by nie spoglądać w stronę drzwi.
I każdy przykrym jest natrętem
Kto chce twe miejsce zająć dziś
Każdemu mówię, że zajęte
Jakbyś za chwilę miał tu przyjść
Ja dobrze wiem, że dłonie me
Już nie odczują rąk twych drżenia
Lecz każdy zmierzch tu znajdzie mnie
Tu wyraźniejsze są wspomnienia
Nie oczekuję dziś nikogo
I nic nie zmienią przyszłe dni
Lecz nie przychodzić tu nie mogę