Myśmy na ziemię tę nie przyszli –
myśmy z tej ziemi.
Do tamtych dni wracamy myślą,
chcemy – nie chcemy.
Do tamtych dni wracamy myślą,
wiosny i zimy,
gdy nie patrzyły w nasze oczy
tylko dziewczyny.
Nie tylko dziewczyny, nie tylko dziewczyny
patrzyły nam w oczy tej wiosny, tej zimy.
Nie tylko dziewczyny, nie tylko dziewczyny
patrzyły, patrzyły w oczy nam.
Myśmy umieli nienawidzieć,
a chcieli kochać.
Więc mijał za tygodniem tydzień
pługa i młota
i śniło nam się pośród nocy
wiosny i zimy,
aby patrzyły w nasze oczy
tylko dziewczyny.
By tylko dziewczyny, już tylko dziewczyny
patrzyły nam w oczy tej wiosny, tej zimy.
Bo tylko dziewczyny, już tylko dziewczyny
patrzyły, patrzyły w oczy nam.
My nie z plakatów i sloganów,
z żywego ciała.
Kto wie, jak pachnie nocą siano,
zna prawdę całą
i wie, że młodość jest do nocy
najlepszym rymem.
Patrzyły nam wśród nocy w oczy
nasze dziewczyny.
Już tylko dziewczyny, najlepsze dziewczyny
patrzyły nam w oczy tej wiosny, tej zimy.
Już tylko dziewczyny, najlepsze dziewczyny
patrzyły, patrzyły w oczy nam.
Wszystko robiła tak jak trzeba
ta nasza młodość –
byliśmy dobrzy – przede wszystkim
byliśmy sobą.
Gdy we wspomnieniach powracają
te nasze czyny,
chce się, by takich samych miały
wasze dziewczyny.
By piękne dziewczyny, najlepsze dziewczyny
patrzyły wam w oczy tej wiosny, tej zimy.
By piękne dziewczyny, najlepsze dziewczyny patrzyły,
patrzyły w oczy wam.[1]