Tak boję się ciebie,
twoich wyznań, twoich ust, twoich spojrzeń...
Nie wiem, jak uciec od ciebie,
jak uciec nie wiem, nic wiem, nie wiem,
nic wiem, nie wiem.
Wiem, wróci tęsknota,
wrócą znowu dni pełne żalu.
Wiem, tak będzie potem,
lecz teraz, by się wyrzec ciebie, sił mi brak.
Nie warto było z losem się droczyć,
kłamały usta, kłamały oczy.
Nie warto było ufać na nowo,
powrotom twoim i twoim słowom!
Dziś żyję wspomnieniem,
twoich wyznań, twoich ust, twoich spojrzeń...
Nie wiesz, że z twoim imieniem,
wciąż kwiaty łączę, niebo łączę z twym imieniem.
Choć przyszła tęsknota
nieproszona, zła, nie spełniona,
to o twych powrotach
już nie chcę słyszeć, już mi wiary w ciebie brak.
Nie warto było z losem się droczyć,
kłamały usta,kłamały oczy.
Nie warto było ufać na nowo,
powrotom twoim i twoim słowom![2]