Wariant 1
StrzałkaNiebiosa rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
Wstrzymaj, wstrzymaj Twoje zagniewanie,
I zbrodni naszych zapomnij już, Panie!
Pusto w Twem mieście, pusto w Syonie,
Jerozolima w boleści tonie,
Runął dom Twojej świętości i chwały,
Gdzie dla Cię hymny ojców naszych brzmiały!
Niebiosa rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
Grzech nas oszpecił i w sprośnej postaci
Stoim przed Tobą, jakby trędowaci.
Padliśmy wszyscy, jakby liść jesieni,
Zbrodniami, jakby wichrem, rozproszeni;
Tyś Twe oblicze zasłonił przed nami
I Tyś naszemi złamał nas zbrodniami.
Niebiosa rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
O spojrzyj, spojrzyj na lud Twój znękany,
I ześlij Tego, co ma być zesłany.
Wypuść Baranka a daj, niech przybędzie
Z głazów pustyni, niech nam Panem będzie,
Na górze córy Syonu się zjawi
I po łzach tylu z jarzma nas wybawi.
Niebiosa rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
Pociesz się ludu, pociesz w twej niedoli,
Już się przybliża kres twojej niewoli.
Czemuż się smucisz? Bolejesz tak srodze?
Nie bój się, nie bój. Ja cię wyswobodzę.
Jam jest twym Panem, Ja doli twej sprawcą,
Ja twoim Świętym, Ja Bogiem i Zbawcą.
Niebiosa rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
Roztwórz się ziemio i z łona twojego
Wydaj nam, wydaj już Zbawcę naszego.[1]
Wariant 2
StrzałkaNiebiosa rosę spuszczajcie z góry.
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
O wstrzymaj, wstrzymaj Twoje zagniewanie,
I grzechów naszych zapomnij już Panie.
Pusto w Twem mieście pusto w Syonie,
Jerozolima w boleści tonie,
Runął dom Twojej świętości i chwały.
Gdzie dla Cię hymny ojców naszych brzmiały!
Niebiosa rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury,
Pociesz się ludu, pociesz w twej niedoli
Już się przybliża kres twojej niewoli.
Czemuż się smucisz bolejesz tak srodze?
Nie bój się, nie bój, ja cię wyswobodzę
Jam jest twym Panem, ja doli twej sprawcą.
Ja twoim Świętym, ja Bogiem i Zbawcą.
Niebiosa, rosę spuszczajcie z góry,
Sprawiedliwego wylejcie chmury.
Roztwórz się ziemio, i z łona twojego
Wydaj nam wydaj, Jezusa naszego.[2]
Wariant 3
StrzałkaNiebiosa rosę spuszczajcie z góry!
Sprawiedliwego wylejcie chmury.
O wstrzymaj, wstrzymaj Twoje zagniewanie,
I grzechy nasze zapomnij już Panie.
Pusto w tem miejscu pusto w Syonie,
Jerozolima w boleści tonie,
I runął dom Twój pełen świętej chwały.
Gdzie dla Cię hymny ojców naszych brzmiały.[3]
Wariant 4
StrzałkaNiebiosa rosę spuszczajcie z góry
Sprawiedliwego wylejcie chmury.
O wstrzymaj wstrzymaj Twoje zagniewanie
I zbrodni naszych zapomnij już Panie.
Pusto w tem mieście pusto w Syonie
Jerozolima w boleści tonie.
I runął dom Twój świętości i chwały
Gdzie dla cię hymny ojców naszych brzmiały.
Niebiosa rosę spuszczajcie z góry
Sprawiedliwego wylejcie chmury.
Grzech nas oszpecił i wsprosnej postaci
Stoim przed Tobą jakby trędowaci.[4]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 52, 53. |
2. |
Śpiewnik kościelny katolicki: czyli największy podręcznik dla ludu i organistów w kościołach katolickich. Cz. 1, s. 8. |
3. |
Bursa Stanisław, Pieśni adwentowe, Kraków, Bursa, Stanisław, 1938, s. 5. |
4. |