Gaiczek zielony
pięknie przystrojony,
w czerwone wstążeczki
prześliczne dzieweczki.
A ten gaik z lasu idzie,
dziwują się wszyscy ludzie,
idzie po linowym moście,
przypatrują mu się goście.
A tu zima ciężka była,
co nam ziółka wymroziła.
Ale my się tak starali,
żeśmy ziółek nazbierali,
ale my się tak starali,
żeśmy ziółek nazbierali.
Siedzi gospodarz u stoła,
a pas na nim w złote koła,
gospodyni w oknie stoi
w złoty czepiec główkę stroi
i kluczykami pobrzękuje,
dla nas podarek gotuje.
Pani gospodyni,
nowe latko w sieni,
chcecie je oglądać
musicie na co dać.
A dajcież, dajcież nam co macie dać,
bo nam tu długo czekać,
bo nam czas, bo nam czas dłużeje
tu i nasz gaiczek wiatr rozwieje,
wstępujemy do domu tego,
my tu wstępujemy,
do domu tego
my tu wstępujemy,
my tu wstępujemy,
zdrowia, szczęścia winszujemy,
zdrowia, szczęścia winszujemy,
maj gaik zielony,
pięknie przystrojony,
pięknie przystrojony.
Daj nam nowy maj,
daj latko daj
i my także się nie lenim,
zasiewamy już nasieniem.[1]