O Ty Przedwieczny, który lat tysiące,
Co dzień i gasisz i zapalasz słońce.
Boże o Tobie jak ja myśleć lubię,
Lecz zawsze myślę i w myślach się gubię.
Czy rzucę okiem po tej nędznej ziemi,
Gdzie pełza robak pod stopy mojemi,
Czy w Twe błękitne niebo wzrok zanurzę,
Wszędzie Cię szukam po całej naturze.
Tyluś naturę ubogacił wdzięki,
Wszędzieś wycisnął ślady Twojej ręki,
Wciąż mi Twe dzieła zastępują drogę,
A Ciebie, Stwórco, obaczyć nie mogę.
I któż Ty jesteś, Panie niezmierzony?
Musisz być mocami, kiedy ciskasz gromy;
Musisz być dobrym, kiedyś miłość stworzył,
I dla śmiertelnych niebiosa otworzył.
Dziś oczy moje zakryte pomrokiem,
Czuję Cię w sercu, lecz nie widzę okiem,
Obym Cię Panie ujrzał jakim cudem,
Jakim Ty jesteś, śpiewałbym przed ludem.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 342. |
2. |
|
3. |
Projekt współfinansowany przez Unię Europejską w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013.