O Ty, mój Aniele złoty
Z samego nieba przychodniu,
Bądź przewodnikiem sieroty
Przez całe życie, dzień po dniu.
Prowadź mnie w wszystkie dni moje,
A we śnie wśród nocy głuchej
Odpędzaj złych myśli roje
I one złowrogie duchy.
Niech Twoje pogodne oko
Ustawnie nade mną czuwa:
Nad tą przepaścią głęboką,
Kędy się ziemia obsuwa.
Głos Twój niech na mnie wciąż woła,
Abym do nieba szedł śmielej,
Jak srebrny dzwonek z kościoła,
Kiedy się dzionek zabieli.
Gdy głowę sierota skłoni,
Oddawszy duszę swą Bogu,
Chwyć dłoń mą mocno w Swej dłoni,
Wiedź, staw mię na rajskim progu.
Ja pragnę z Tobą być w niebie
I Bogu śpiewać na chwałę.
Wśród niebian widzieć i Ciebie,
Mieć szczęście przez wieki całe.[1]
1. |
Siedlecki Jan, Śpiewniczek zawierający pieśni kościelne z melodiami dla użytku młodzieży szkolnej, wyd. 5 poprawione, Kraków, Księża Misjonarze na Kleparzu, 1908, s. 280, 281. |