Wariant 1
StrzałkaNie dziękuj, kochana Warszawo,
Za piosnkę, za trud mój, za śpiew!
Ty, któraś okryła się sławą,
Ślesz dzisiaj tę piosnkę, tę krwawą.
Więc ja ci raz jeszcze opowiem
Historię twych dni zwitych w śpiew,
Jak było, Warszawo, gdy wszyscy na zew
Szli bronić barykad, opowiem.
Pamiętam dzień pierwszy sierpniowy,
Twe place, ulice, ten ruch,
Gdy każdy z orężem gotowy,
Obleczon w obietnic osnowy,
Pośpieszył do swego oddziału,
Gdzie wiodła go zemsta i duch,
Tę ciszę i wreszcie, gdy w słuch
Gruchnęły odgłosy wystrzałów.
Rozgorzał bój straszny, ostatni,
A twierdzą był nam każdy próg.
Pamiętasz ten krwi haracz bratni
Warszawskich oddziałów, co w matni
Składają dla Polski i ciebie,
A wokół grad stali i wróg.
Pomnisz, ty sama, twe dzieci i Bóg,
I więcej nikogo w potrzebie!
Aż wreszcie uległaś przemocy,
Lecz dumnie spoglądasz nam w twarz,
Boś trwała dni tyle i nocy,
Daremnie czekając pomocy.
I gdyby ktoś targnął twą sławą,
Ty jedna odpowiedź mu dasz:
Ci wszyscy, co legli, trzymają wciąż straż,
A z nimi ja także, Warszawo![1]
Wariant 2
StrzałkaPrzyjm moją piosenkę, Warszawo,
Jak niegdyś mój trud i mą krew.
Dla ciebie, coś skryła się sławą,
Ślę dzisiaj tę piosenkę łzawą,
Wśród której garść wspomnień odnowię,
Historię tych dni, zwitą w śpiew.
Jak było, Warszawo, gdy wszyscy na zew
Szli bronić barykad, opowiem.
Pamiętasz dzień pierwszy sierpniowy,
Twe place, ulice, ten ruch,
Gdy każdy z orężem gotowy,
Obleczon w nadziei osnowy,
Pośpieszył do swego oddziału,
Gdzie wiodła go zemsta i duch Polaka.
Tę ciszę i wreszcie, gdy w słuch
Gruchnęły odgłosy wystrzałów.
Rozgorzał bój straszny, ostatni,
A twierdzą był nam każdy próg.
Pamiętasz? Ten krwi haracz bratni
Twych dzieci – żołnierzy, co w matni
Składali dla Polski i ciebie,
A wokół grad stali i wróg.
Pamiętasz – Ty, sama, twe dzieci i Bóg,
I więcej nikogo w potrzebie.
Aż wreszcie uległaś przemocy,
Lecz dumnie spoglądasz nam w twarz,
Boś trwała dni tyle i nocy,
Na próżno czekając pomocy.
A gdyby ktoś targnął twą sławą,
Tę jedną odpowiedź mu dasz:
Ci wszyscy, co legli, trzymają wciąż straż,
A z nimi ja także, Warszawa![1]
1. |
Świrko Stanisław, Z pieśnią i karabinem: pieśni partyzanckie i okupacyjne z lat 1939–1945: wybór materiałów z konkursu ZMW i „Nowej Wsi”, Warszawa, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, 1971, s. 471–474. |