To ty, moja cicha rzeko,
gładzisz miękko brzeg
rozespanych miast,
miast, w których nikt nie czeka.
To ty, moja wielka rzeko,
niesiesz słońce
z dalekich jasnych pól,
zebrane z ptasich piór,
z pachnących wiatrem
dziewczęcych białych głów –
to ty.
Odro, najsmutniejsza z rzek,
co ci przyniósł, Odro,
nasz dwudziesty wiek?
Komu się jeszcze modra
śni nasza rzeka Odra,
komu się śni? komu śni?[1]