Odszedł stąd
W zawieruchę i największy ziąb.
Wziął gitarę, książki dwie i kurtkę na grzbiet
I przez miasto z głową w chmurach szedł.
Odszedł stąd,
Choć miał tutaj wikt i ciepły kąt.
Gdyby bardziej starał się, to miałby i mnie
I nie było mu tu chyba źle.
Do wynajęcia świat
Ma wszędzie ten sam szyld.
Nie został jednak tu
I w deszczu z oczu mi znikł.
Odszedł stąd,
Zwinął żagle, jakby gnał go czort.
Gdzie dziś znajdzie nieba strzęp,
Gdzie warto by nieść dźwięk gitary i dla ludzi wiersz.
Odszedł stąd
Mój poeta na pogodę złą.
Pewnie gdzieś tam zmienia świat, chce o coś się bić,
Kto go teraz tam nauczy żyć.
Do wynajęcia świat
Ma wszędzie ten sam szyld.
Nie został jednak tu
I w deszczu z oczu mi znikł.
Odszedł stąd
W zawieruchę i największy ziąb.
Wziął gitarę, książki dwie i kurtkę na grzbiet
I przez miasto z głową w chmurach szedł.
Odszedł stąd,
Minął miesiąc, potem nawet rok.
W szarym mieście czasem gra zła płyta lub deszcz.
Pora, aby stąd wyjechać gdzieś.[1]
1. |
http://www.irenajarocka.pl/9/1/song/68/dyskografia.html |