Za nami został las i rzeka,
przed nami ognia iskry migocą,
w popiele ziemniak się dopieka,
piosenka płynie jasną nocą.
La, la, la...
Nocko, nocko wesoła,
jasno nam świecisz, jasno świecisz;
jeszcze do życia szkoły
krótko chodzimy, ale przecież
gdyśmy już zobaczyli
świat w blasku twym, nie przegapimy
żadnej niełatwej chwili,
żadnego lata, żadnej zimy.
Wiatr, jak kolega w biegu prędki,
na chwilę zgiął ogniste grzywy,
iskry jak słowa tej piosenki
sypnął dokoła żar żarliwy.
La, la, la...
Ogniu, ogniu wesoły,
jasno nam świecisz, jasno świecisz;
jeszcze do życia szkoły
krótko chodzimy, ale przecież
drogę bez drogowskazu
znajdziemy, kiedy ty prowadzisz,
życie nas ani razu
na oślej ławce nie posadzi.
Ogniu wesoły, niechaj wszędzie
iskierka twoja w nas nie gaśnie,
żyć nam z tym może lżej nie będzie,
ale uparciej, ale jaśniej.
La, la, la...
Ogniu, ogniu wesoły...[1]