Hej, hej, hej! Oj, gdybym ja
dziewczę moje fujareczkę miał,
Rzuciłbym swe troski, znoje,
ciągle jeno grał.
Oj, grałbym ci cudne pieśni
o kochaniu mem,
O tem szczęściu, co człek prześni
i o sercu swem.
Więc niech rosną mi wierzbiny
bym fujarkę miał,
A wiatr piosnkę do dziewczyny
niechby co dnia gnał.[1]