Oj, śpiwojta, kobity,
da, i chłopy z Jelunek,
trza nom jesce dziś dokopać,
da, i przy drodze grumbek.
Oj, zwijumy sie chyzo,
da, nic tu nie mijomy,
przywieźciez nom dobry obiod,
bo na niego cekomy.
Oj, nagotujcie klusek,
da, i na sypko kasy,
a okroście, nie załujcie,
da, sadła i okrasy.
Oj, przywiźcie do tego,
da, pore krumek chleba,
bo tu sie trza naharować,
da, siły nom potrzeba.
Oj, przywiźcie słodzuny,
da, na odwiecyrz kawy,
mlika do ni nie załujcie,
da, mlicne mocie krowy.
Oj, jak bedziecie o nos,
da, nieźle pamietali,
to do ściezki dokopimy,
da, ji pódzimy dali.[1]