Ojczyzno nasza, ziemio ukochana

Zgłoszenie do artykułu: Ojczyzno nasza, ziemio ukochana

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Ojczyzno nasza, ziemio ukochana

W trzydziestym dziewiątym cała krwią zalana

Nie dość, że Polskę na pół rozebrali

A jeszcze Polaków na Sybir wygnali.

Dziesiąty luty będziem pamiętali

Przyszli Sowieci gdyśmy jeszcze spali

I nasze dzieci na sanie wsadzili

Na główną stację nas poodwozili.

O straszna chwilo, o straszna godzina

Rodząca bólów swoich zapomina

Ale nam, owej nie zapomnieć chwili

Gdy nas w ciemny wagon jak w trumnę wsadzili.

O żegnaj Polsko, żegnaj chato miła

O żegnaj ziemio któraś nas karmiła

Żegnaj słoneczko i gwiazdy złociste

My odjeżdżamy ze ziemi Ojczystej.

Dni cztery, Polską ziemią my jechali,

Choć my ją tylko przez szpary żegnali,

W piąty dzień Sowiecka maszyna ryknęła,

Jakby sztyletem każdego przeszyła.

Mijają doby, tygodnie mijają

Raz na dzień chleba i wody nam dają.

Mijamy Rosję i góry Urala

I tak jedziemy co raz dalej dalej.

Czwartego marca stanęła maszyna,

Już inny transport z nami się zaczyna

Jedziemy autem a potem saniami

Przez śnieżne tajgi, rzekami lasami.

O smutna była nasza karawana

Kipiatku z chlebem dali nam co rana

Dzieci zmarznięte z sani wypadają

A na noclegach umarli zostają

O Polsko nasza ziemio nasza święta

Gdzie twoje syny gdzie twoje orlęta

Dzisiaj w sybirskie lasy przyjechały

Czy kiedy ciebie będą oglądały

Słoneczko złote smutno nas witało

gdy po baraku rano zaglądało

Dwie białe skrzynki sosnami ubrane

Nad nimi matki klęczą klęczą zapłakane.

Jesteśmy sami, straż nas zostawiła

Bo cóż tu będzie koło nas robiła

Świat nam zamknięty w rzędzie lasy drzewa

Nawet ptaszyna nam tu nie zaśpiewa.

Choć przyszła wiosna, słońce zajaśniało

Lecz u nas wcale nie poweselało

Tylko po lesie słychać głos płynący

O Jezu Chryste w Ogrojcu mdlejący.

Polska Królowo zlituj się nad nami

Nad Polską ziemią i nad Polakami

Powróć nas powróć do ziemi ojczystej

Królowo nasza Panienko Przeczystej.[1]

Bibliografia