Piękny jest Wisły brzeg,
Choć snują się andry,
/Ale najpiękniejsze
Są te Oleandry./bis
Płyną w majową noc
Harmonijki dźwięki,
/A tam na Oleandrach
Westchnienia i jęki./bis
Czy ktoś majchrem wziął w bok,
Czyli też mordują?
/Nie, to Feluś z Felcią
Tak się tam całują./bis
Dziwią się słowiki
Co się też tam dzieje,
/Ciur, ciur, wiatru nie ma,
A krzaczek się chwieje./bis
Nie masz gdzie, brachu, spać,
Iść musisz na wandry,
/Nie trap się, nie pomstuj.
I syp w Oleandry./bis
W krzaczkach tych wszystko jest,
Czego ci potrzeba,
/Dziewczyna morowa
I kawałek nieba./bis
Krzywią się panowie
Na nas, bezdomną brać,
Panowie, ta heca,
Nie może długo trwać.
Czerwony Wisły brzeg,
Szumią Oleandry,
/Słońce nad Warszawą,
Do roboty, andry!/bis[1]
1. |
Adrjański Zbigniew, Złota księga pieśni polskich: pieśni, gawędy, opowieści, Warszawa, Bellona, 1994, s. 362, 363. |