Siedzę sobie cicho w kuchni
I robię na drutach,
Moja babcia siedzi obok –
Zawiązuje buta.
Na podłodze leży dziewczę –
Robić jej się nie chce;
Moja babcia bierze nóż
i wyciera nożem kurz
z podłogi....
Dziewczę wstaje, chwyta kosę –
Idzie kosić trawę;
Z kłębkiem wełny mały kotek
Dziką ma zabawę.
Ciskam druty i na pole
Wylatuję zerżnąć rolę!
Dziewczę rzuca kosę precz –
Pośród skib zaczyna biec
za pługiem...
A ja konia batem siekam
I co chwila w tył spozieram –
Ona kieckę zdarła z siebie
I w twarz tłustą ziemię wciera!
Ja koszulę swą zerwałem,
Dłońmi mocno pług złapałem,
Plecy moje zrosił pot,
Ona za mną tak jak kot
się skrada...
Teraz tarza się, szaleje
I oczami we mnie strzela –
Poddańczymi, obłędnymi...
Drżę i serce me zamiera!
Już nie zwlekam i uciekam
Co sił w nogach tam, gdzie rzeka.
Ona za mną, a ja przodem –
I wpadamy z pluskiem w wodę,
ostygamy,
ostygamy,
ostygamy...[1].
1. |
Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” |