Ostatnie tango

Zgłoszenie do artykułu: Ostatnie tango

Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych przez Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE i ustawą o ochronie danych osobowych z dnia 10 maja 2018 (Dz. U. poz. 1000), w celu wymiany informacji z zakresu polskiej pieśni i piosenki. Wymiana informacji będzie się odbywać zarówno za pośrednictwem niniejszego formularza jak i bezpośrednio, w dalszym toku spraw, redaktora bazy danych, prowadzącego korespondencję z właściwego dla niego adresu mailowego.
Administratorem danych jest Ośrodek Kultury „Biblioteka Polskiej Piosenki” z siedzibą w Krakowie przy ulicy Krakusa 7. Wszelkie dokładne informacje o tym jak zbieramy i chronimy Twoje dane uzyskasz od naszego Inspektora Ochrony Danych Osobowych (iodo@bibliotekapiosenki.pl).
Wszystkim osobom, których dane są przetwarzane, przysługuje prawo do ochrony danych ich dotyczących, do kontroli przetwarzania tych danych oraz do ich uaktualniania, usunięcia jak również do uzyskiwania wszystkich informacji o przysługujących im prawach.

Tancerką była w pewnym kabarecie

Rzeźbione kształty rozsiewały szał

Słynęła gwiazdą w całym modnym świecie

I rozniecała w wielbicielach czar.

Gdy raz tańczyła tango swe na scenie

Rozkoszą ciała budząc pragnień kruż

Ujrzała kogoś blisko w jednej z lóż

On rzucił jej wiązankę róż.

Czerwonym blaskiem otoczona

Rozkosznie prężąc swe ramiona

Lśniąc bielą przecudnego łona

Spowita w gazy mgle...

Drga lekko wątła sieć tkaniny

Wzrok płonie, płoną ust rubiny

Jak zjawa z jakiejś cud krainy

Tańczyła tango swe.

Poznali się i wkrótce pokochali

I żyli z dala od życiowych scen,

Lecz choć na uczuć mknęli fali

Prysnęło wkrótce szczęście ich, jak sen...

On żonę miał, więc choć ją kochał dalej,

Lecz musiał zrobić tak, jak honor chce.

„Najdroższa, przebacz, jam postąpił źle!

Skłamałem, lecz kochałem Cię!”

Czerwonym blaskiem otoczona,

Rozkosznie prężąc swe ramiona,

Lśniąc bielą przecudnego łona

Tańczyła roniąc łzy.

„Ja wrócę, wierzaj mi dziewczyno,

Rozłąki krótkie dni przeminą,

Znów będziemy pić rozkoszy wino

Skroś szczęścia złote sny”...

Przeminął rok rozłąki z ukochanym,

Chodziła blada, snując się jak cień,

I choć niejeden chciał być jej wybranym,

Lecz pustką świecił każdy nowy dzień.

Aż przyszedł list –

Ten list oczekiwany...

Rozrywa papier i bledną usta z róż,

Zdań krótkich parę :

„Rozbij złotą kruż!

Ja więcej nie powrócę już”.

Czerwonym blaskiem otoczona,

Rozkosznie prężąc swe ramiona

Mknie lekko tańcem podniecona,

Lecz oczy dziwnie lśnią,

Błysk stali: –

Chwieje się i słania,

Jęk cichy... cichy jęk konania...

Krew spływa... koniec snów, kochania.

Ostatnie tango to!...[1], [2], [3]